Przepis na te pączki znalazłam w starym notesie Teściowej. Zawsze kiedy robię pączki z tego przepisu, znikają jeszcze gorące, zanim zdążę wszystkie usmażyć. Te puszyste pączki w naszym domu są obowiązkową pozycją wśród karnawałowych słodkich przekąsek. Często sięgam po ten przepis, bo wiem, że mnie nie zawiedzie. Pączki wychodzą mięciutkie, puszyste i co najważniejsze zawsze się udają. Koniecznie wypróbujcie ten przepis
Składniki:
- 1 i 2/3 szklanki mąki pszennej + do podsypywania
- 25 g świeżych drożdży
- 3 żółtka
- 1/2 szklanki ciepłego mleka
- 50 g rozpuszczonego, ostygniętego masła
- 2 łyżki cukru
- szczypta soli
- około 1 litr oleju do smażenia
- cukier puder do oprószenia
Składniki odmierzałam szklanką o pojemności 250 ml. Z podanych składników wyszło mi 25 pączków. Pączki robiłam na świeżych drożdżach, ale z powodzeniem możecie je przygotować na drożdżach suszonych, wystarczy dać ich 7 g. Po usmażeniu pączki posypuję cukrem pudrem, ale jeżeli wolicie możecie je polać lukrem.
Do miski z pokruszonymi drożdżami dodajemy 1 łyżkę cukru, wlewamy mleko i wsypujemy 3 łyżki mąki. Składniki mieszamy i odstawiamy zaczyn do wyrośnięcia na około 20 min. Po tym czasie, kiedy zaczyn wyrośnie dodajemy resztę cukru, żółtka, szczyptę soli i mąkę. Całość mieszamy łyżką. Kiedy składniki się połączą wlewamy masło, ponownie mieszamy, a następnie zagniatamy ciasto. Ciasto może się lekko kleić, ale nie polecam dosypywać zbyt dużo mąki, aby pączki wyszły miękkie i puszyste. Lepiej lekko podsypywać mąką na zewnątrz ciasta i na dłonie.
Gotowe ciasto formujemy w kulę i przekładamy do miski oprószonej mąką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 min. Po tym czasie, kiedy ciasto podrośnie odrywamy kawałki ciasta i formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Przygotowane pączki odstawiamy do podrośnięcia, a w tym czasie na wolnym ogniu nagrzewamy olej do około 175 st. C.
Na rozgrzany olej kładziemy po kilka pączków i smażymy je na złotobrązowy kolor z obu stron. Tłuszcz nie może być za gorący, bo pączki usmażą się z zewnątrz, a w środku będą surowe oraz za zimny, bo pączki nasiąkną zbyt dużo tłuszczu. Usmażone pączki odsączamy na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu. Gotowe posypujemy cukrem pudrem.
Zapraszam do obejrzenia filmiku z przepisem krok po kroku
Smacznego!
Spodobał Ci się ten przepis? Bądź na bieżąco!
Dawno nie jadłem takich pączków. Na pewno niedługo się na nie skuszę!
OdpowiedzUsuń